Miłość jest czymś bardzo podobnym do pieniądza. Wszyscy za nimi dążą, marzą i snują przypuszczenia jak potoczy się nasze życie z nimi. Tak samo jest z tym niezwykłym, pochłaniającym do cna nas uczuciem. Od najmłodszych lat marzymy o księciu na białym koniu, wieczornego przytulenia się do mężczyzny, który skradł nasze serce, czy też wyobrażenia jak będzie wyglądała nasza przyszłość. Czy malutki szkrab plączący się pod naszymi nogami będzie miał oczy po tatusiu, a nosek po mamusi? Miłość bez zwątpienia jest czymś pięknym, ale jednocześnie groźnym i niebezpiecznym, tak samo ja pieniądze, ale o tym nigdy się nie mówi i o tym nigdy się nie myśli... Co jeżeli ulokujemy nasze pieniądze na złej lokacie i wszystko stracimy, albo bez opamiętania będziemy dążyć za mamoną zapominając o rodzinie i przyjaciołach. O tym nikt nie wspomina, a jest to szara i ponura rzeczywistość. Tak samo jest z uczuciem… Możemy znaleźć tego jednego, który złudnie okaże się naszym księciem. Co gorsza sami w to uwierzymy i nie będziemy potrafili spróbować korzystać i innego, może lepszego życia. Uzależnimy się od tej osoby, dobrowolnie zakładając na siebie łańcuch przywiązania, ale czy na tym polega miłość?
Pan idealny w świecie uczuć był istnym maklerem. Potrafił obracać ludźmi i ich odczuciami tak jak ludzie trudniący się w tym zawodzie pieniędzmi. Na początku wyszukiwał dokładnie swoich ofiar, a następnie skutecznie je od siebie uzależniał. W tej potyczce łagodne i wrażliwe kobiety były całkowicie bezbronne. Dawały się ponieść miłości, spełnieniu i uciekały jak najdalej od samotności wchodząc prosto do paszczy lwa. Tak właśnie było w przypadku Idy Pyziak. Znali się od dziecka - mieszkali na tym samym osiedlu, na przedmieściach Bielska. Dopiero, gdy Pyziakowa była w klasie maturalnej i potrzebowała partnera na studniówkę, coś ją podkusiło by zaprosić na nią, starszego od niej o 4 lata Idealnego. Ich znajomość potoczyła się bardzo szybko, po nie z pełna dwóch tygodniach, można było nazywać ich parą. Spędzali ze sobą każdą chwilę, a kiedy młoda dziewczyna skończyła szkołę średnią i dostała się na wymarzone studia, postanowili razem zamieszkać.
Inny Pan Idealny przypadkowo w jednej z kawiarni trafił na pierwszoroczna studentkę Marcysię. Jego przerośnięte ego od razu zareagowało i nie czekając przysiadł do dziewiętnastoletniej blondynki. Zaczęło się od krótkiej rozmowy. Wymiana zdań, poglądów. Dostosowanie się do rozmówczyni. Potem parę żartów, szczery uśmiech i Marcysia została szybko oczarowana Idealnym. Później już były tylko rozmowy, wieczorne, dwuznaczne sms’y. Parę weekendowych wypadów do stolicy Małopolski, które kończyły się tak samo. Już po trzech miesiącach tak uzależnił od siebie młoda studentkę, do tego stopnia, że zaczął jadła mu z ręki. Cysia stała się dla niego istnym trofeum. Młoda, ładna, nie będąc obok niego potęgowała tylko jego pożądanie. Cała ta chora sytuacja tylko podnosiła jego ambicje i żądze do tego stopnia, że zaczął infiltrować życie dziewczyny i jej znajomych. Pan Idealny ten, którego spotkała Marcysia, z biegiem czasu zaczął być coraz bardziej restrykcyjny dla młodej studentki, na której punkcie zaczynał mieć obsesję. Ona będąc zaślepiona miłością nawet nie zauważyła toksycznej więzi z mężczyzną.
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz